środa, 27 stycznia 2016

Rozdział 4


     Gdy dojechaliśmy na miejsce szybko zabrałam plecak i torbę i wysiadłam z ambulansu.

-Ruchy dzieciaki- powiedział do nas Wiktor i ruszył w stronę wskazanego adresu.

      Piotrek podszedł do mnie i wyjął z mojej ręki torbę. Gdy ją zabierał musnął moją dłoń swoją a  przeze mnie przebiegł przyjemny dreszcz. Piotrek chyba też to poczuł bo spojrzał mi w oczy i się uśmiechnął. Szybko odwróciłam wzrok i poszłam za Wiktorem.

      Dom był cały oświetlony a ze środka słychać było głośną muzykę. Nie trudno było się domyśleć co zastaniemy w środku. Wiktor zadzwonił na dzwonek. Drzwi od razu się otworzyły i zostaliśmy zaproszeni do środka.

-Dzień dobry Wiktor Banach pogotowie ratunkowe. Mieliśmy zgłoszenie pod ten adres. Co się dzieje?- zapytał Wiktor chłopaka który otworzył nam drzwi. Ten jednak tępo wpatrywał się w niego i ewidentnie nie wiedział o co mu chodzi
.
      Dom był pełen pijanych nastolatków. Nikt nie zwracał na nas uwagi.

-O już jesteście! Szybko!- zawołała dziewczyna która wybiegła z sąsiedniego pomieszczenia.- Moja koleżanka straciła przytomność. Pomóżcie jej.

      Dziewczyna powiedziała nam, że jej koleżanka jest małej sypialni na pierwszym piętrze. Idąc za nią mijaliśmy trzy obściskujące się pary. Doktor zrobił zdegustowaną minę ale nic nie skomentował. Piotrek jak zwykle się uśmiechał  a gdy tylko na niego spojrzałam jego uśmiech stał się jeszcze szerszy.

-Chyba niezła imprezka tu jest. Co nie Martynika?

Już miałam mu odpowiedzieć ale doktor był pierwszy.

-Skup się Piotrek!- weszliśmy do pokoju w którym znaleźliśmy nieprzytomną dziewczynę.- Martyna wkłucie i cukier. Piotrek podłącz monitor i sprawdź ciśnienie. 

Wiktor uklęknął obok dziewczyny i próbował ją obudzić. Ja zrobiłam wkłucie i sprawdziłam cukier.

- Cukier w normie- poinformowałam.

      Gdy Piotrek zaczął mierzyć jej ciśnienie do pomieszczenia wpadł młody chłopak.

- Spierdalaj od mojej dziewczyny gnoju! – zawołał i rzucił się na Piotrka z pięściami.

-Piotrek uważaj!- zawołałam, ale było już za późno bo w tym momencie jedna z pięści powaliła go na ziemię.

      Do pokoju przybiegła reszta imprezowiczów i patrzyli co się dzieje. Ja pod wpływem impulsu próbowałam pomóc Piotrkowi który leżał pod chłopakiem.

-Zostaw go! On próbuje jej pomóc!- uderzyłam chłopaka w plecy a następnie próbowałam go ściągnąć z Piotrka. Facet odwrócił się i chwycił mnie za gardło. Nie mogłam oddychać, wpatrywałam się w jego oczy, które patrzyły na mnie z furią.

      W tym momencie Wiktor zawołał coś do chłopaków stojących w drzwiach. Nie minęła sekunda, a trzech z nich zaczęło odciągać napastnika ode mnie i od Piotrka. Mężczyzna zwolnił uścisk, a ja upadłam na podłogę próbując złapać oddech. Poczułam rękę na plecach więc podniosłam wzrok. Nade mną stał Piotrek. Z nosa leciała mu krew i jedno oko miał lekko zapuchnięte, jednak on się tym nie przejmował tylko patrzył na mnie z troską

-Nic ci nie jest?- spytał. Ja w odpowiedzi pokiwałam głową i się do niego uśmiechnęłam. Piotrek podniósł wzrok na jedna z dziewczyn. – Mogłabyś przynieść wodę?

Dziewczyna wybiegła z pokoju. Razem z Piotrkiem wróciliśmy do Wiktora.

-Nic wam nie jest dzieciaki?- zapytał z troską patrząc na nas. Pokiwaliśmy głowami i zabraliśmy się do ładowania dziewczyny na deskę. – Piotrek na pewno wszystko w porządku? Dasz radę prowadzić?

-Jasne doktorze. Mało razy się dostawało w łeb … Bywało gorzej.

-Pokarz mi to.- podeszłam do niego i zaczęłam mu przemywać twarz. W tym momencie do pokoju weszła dziewczyna z wodą. Z wdzięcznością wzięłam ją od niej i wypiłam 2/3 szklanki resztę podałam Piotrkowi który opróżnił ją do końca.

      Zabraliśmy dziewczynę do szpitala. W czasie drogi zaczęłam czuć się jakoś dziwnie. Zaczęło mi się kręcić w głowie. Gdy dojechaliśmy do szpitala wysiadłam z auta i razem z Piotrkiem zawieźliśmy pacjentkę na salę przyjęć. Potem szybko wróciłam do karetki. Wszystko wokół mnie wirowało. Niespodziewanie koło mnie pojawił się Wiktor z Piotrkiem. Wpatrywali się we mnie z troską i coś do mnie mówili jednak ja słyszałam tylko szum w uszach.

- Nie najlepiej się czuję- powiedziałam.


      Zobaczyłam jak Piotrek robi krok w moją stronę. Nogi zaczęły się pode mną uginać, poczułam jak czyjeś silne ramiona mnie łapią, a potem była już tylko ciemność…

                                                                                                                                                                                                                


Hej wam :D

Jak się wam podobają moje wypociny? :P 
Proszę napiszcie czy mam pisać dalej czy lepiej jakbym sobie odpuściła...


2 komentarze: